poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Finlandia



od Arto
Kaczor, który zdecydowanie przypadł mi do gustu.
Arto jest bardzo miłym, kulturalnym mężczyzną z zasadami. Bardzo podoba mi się jego podejście do życia. Najbardziej jednak na chwilę obecną polubiłam jego hobby- kolekcjonuje herbaty z całego świata, z tego co zrozumiałam, dość pokaźną już uzbierał kolekcję. Postanowiłam, że poślę mu herbatę z Polski. Tak, świetny pomysł, Arto się bardzo spodobało. tak... i tu zaczęło się myślenie, a że myślenie nie jest moja mocną stroną, długo zastanawiałam się nad doborem herbaty.
Ziołowe herbaty to typowo polski napój, rzekłabym nawet, typowo polski lek.
A więc wybór padł na dziurawiec, niezorientowanych odsyłam do cioci wikipedii, dziurawiec, fantastycznie! to jest pomysł! Yhy i na pomyśle póki co się skończyło, bo dziurawiec jest w Lublinie, a ja w Tychach.

Wracając do kultury, na którą zwróciłam uwagę opisując Arto.
Zastanawia i zarazem niepokoi mnie pewna rzecz. Dziś idąc na pocztę usłyszeliśmy rozmowę(właściwie monolog) telefoniczną pewnej kobiety, wiek okolo 60 lat, nierzucająca się w oczy. Zwróciliśmy na nią uwagę, ponieważ rozmowa zaczęła się od słów: "nie ważne kto dzwoni!" Później było już tylko gorzej... " ty z moim mężem okradałaś ludzi.... dziwko......szmato....(ect.)...."

Zdaję sobie sprawę z tego, że mój świat jest skomplikowany, a ludzie... bezpardonowi, ale dlaczego w taki sposób się traktować? Zdawałoby się, że ludzie w ciągu życia przechodzą przez proces dojrzewania, idąc za tym rozumowaniem, w wieku lat 60 powinni już umieć rozwiązywać problemy, zmierzyć się z trudnościami i panować nad emocjami...

teoria
praktyka, jak widać, nieco od teorii się różni

1 komentarz:

  1. Coś mi się ostatnio one w oczy rzucają na PC, nijak jednak nie potrafię się do nich przekonać.

    OdpowiedzUsuń